Skąd się tu wzięłam…

IMG 20240214 WA0015

Skąd ja tu się wzięłam-nie wiadomo. Naprawdę nie potrafię sobie przypomnieć tego momentu, kiedy kliknęło. Można wplątać w to magię albo potrzebę duszy ale można też statystycznie przyjąć, że jeśli szukasz i dostatecznie często nie znajdujesz to w końcu znajdziesz. Nie zawsze się ucieszysz z tego co znalazłaś, czasem jak jesteś nieuważna to przegapisz i będziesz złorzeczyć na niesprzyjające gwiazdy, zły los lub porzucisz matematykę.

Nie raz wydawało mi się, że znalazłam, że wiem, aż tu nagle zaczynało mi się rozjeżdżać. To na co jestem wyczulona i czego nie lubię to jak mi się kropki nie łączą. Jak teoria jest na początku niby spoko a za moment zaczyna szwankować praktyka. Jak rozjeżdża się fonia z wizją a nie jestem pod wpływem żadnych substancji psychoaktywnych, bo jedynie wtedy jestem w stanie przyjąć to z dobrodziejstwem inwentarza.

Zdarzało się, nie raz i nie dwa, że postanawiałam coś zmienić, zawalczyć o siebie, poczuć na dłużej, niż na chwilę tą jedność ciała , duszy i umysłu. Nikt mi jednak nie powiedział z jakiego poziomu mam to robić. Siłą więc zamykałam kolejne pokoje z emocjami lub odwrotnie bez poszanowania siebie wywalałam wszystko na wierzch. Nie wiem czy zdarzyło wam się kiedyś wracając z pracy wpaść na pomysł żeby teraz, natychmiast, raz na zawsze posprzątać w domu i nie bacząc na przerażony wzrok domowników, jeszcze w płaszczu wywalałyście wszystko z szaf , otwieranych ostatnio ….. właściwie to otwieranych tylko po to żeby coś tam upchnąć.

I parę godzin później w środku wszystkiego, jedyne co pozostaje to otworzyć wino (białe oczywiście), zminimalizować swoje oczekiwania wobec dalszego swojego rozwoju i wmówić sobie, że przecież ja uwielbiam ten twórczy nieład, te eksplodujące emocje, że odczuwana przeze mnie pustka świadczy o mojej głębokiej wrażliwości.

received 869176268145209

Teraz z Wami jest inaczej. Prawdziwie. Niełatwo ale nie przygniata. Czy chcę dokądś dojść? Niekoniecznie. Ale wiem, że chcę iść tą drogą mocy bo bardzo mi się ona podoba.

p.s. miało być o czymś innym 😉

Anetta Kamińska
Anetta Kamińska